środa, 22 maja 2013

KOWALOWE SKAŁY I SPECJAŁY

Trudna nazwa dla obcokrajowca, choć o nich tu nie trudno. Wrzeszczyn pod Jelenią Górą. Magiczne miejsce. Wspaniale było poleżeć na słonecznej łące, na wzgórzu i posłuchać ciszy. Nawet jeśli jest to cisza z beczącymi owcami w tle...


Było pysznie. 

Agata zrobiła cudowne spatzle. Roland polędwiczki. Oczywiście jagnięce.


No i salami. Wiadomo,  z wrzosówek. Salami na początku  wygląda tak:



Albo tak:


A do tego ten klimat:


I dużo, dużo mięty...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz