sobota, 5 października 2013

RYDZ I JUŻ NIC

Rydz i już nic... więcej nie potrzeba. To wspaniałe grzyby, choć w lasach coraz trudniej je znaleźć. Są pyszne i takie...grzybowe, szkoda, że kojarzy się je ze starym powiedzeniem - lepszy rydz niż nic. 



Tymczasem to słynne powiedzenie powstało za sprawą lnianki siewnej, zwanej również między innymi rydzem, która i przed wojną i po wojnie była zaraz po rzepaku najbardziej rozpowszechnioną i najbardziej "rozprzestrzenioną" rośliną oleistą. Zresztą i dzisiaj wygląda znajomo...




A skąd wzięło się to słynne powiedzenie? Tani i łatwo dostępny olej rydzowy, tłoczony właśnie z lnianki, świetnie zastępował tłuszcz zwierzęcy i "robił" za tak zwaną omastę. 
Ale wróćmy do rydzów.


Rydze nie potrzebują długiej obróbki. Wspaniale smakują z chrupiącą bagietką albo makaronem. Wystarczy podsmażyć je na klarowanym maśle, dodać cebuli, posolić, popieprzyć i gotowe.


Oto wersja z makaronem:
1/2 kg rydzów
1 cebula
3/4 szklanki śmietanki 18%
250 g makaronu
sól, pieprz
natka pietruszki
oliwa truflowa (opcjonalnie)


Grzyby dokładnie oczyść (lepiej ich nie myć, bo chłoną wodę jak gąbka) i smaż na klarowanym maśle z każdej strony po 3-4 minuty, aż zaczną się przyrumieniać. 
W tym czasie ugotuj makaron.
Zdejmij grzyby z patelni (możesz je wstawić do ciepłego piekarnika, żeby nie ostygły) i wrzuć cebulę pokrojoną w piórka. Można dodać jeszcze odrobinę masła. Smaż na jasnozłoty kolor.
Odcedź makaron. Dodaj go do cebuli. Wlej śmietanę i wszystko wymieszaj.  Wrzuć grzyby. Posól, popieprz i posyp natką. Skrop oliwą truflową.


Proste, szybkie, doskonałe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz