niedziela, 9 czerwca 2013

SERNIK, A SPRAWA POLSKA

Niemiecki, wiedeński, krakowski, a nawet nowojorski. Nie wypada nie mieć swojego sernika. Podobno robili go już starożytni Grecy i Rzymianie. Włosi zajadają się ciastem z ricottą nieustannie. Amerykanie mają swój słynny sernik nowojorski. To dużo lżejsza wersja niż inne, głównie za sprawą przypadkowo odkrytego prawie 150 lat temu serka Philadelphia. Niemcy i Austriacy gustują w konkretniejszych wyrobach, a my mamy swój polski sernik. Bez spodu, bez rodzynek, za to bardzo serowy i bardzo dobry.
Korzystałam z przepisu Hestona Blumenthala. To bardzo zbliżona wersja do polskiego wariantu, pominęłam tylko spód. W oryginale z herbatników digestive. 
Oto Mrs Blumenthal's Cheesecake:

składniki:

375 g sera trzykrotnie mielonego
375 g serka kremowego dobrej jakości
5 jaj
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
210 g kwaśnej śmietany
65 g mąki kukurydzianej
160 g drobnego cukru
odrobina masła



Posmaruj masłem foremkę do pieczenia (25 cm). Zmiksuj oba sery, dodaj żółtka, ekstrakt waniliowy. Wymieszaj składniki. Dodaj śmietanę, przesiej mąkę. Zmiksuj. 
Do białek dodaj cukier, ubij na sztywną pianę.
Delikatnie połącz z serową masą.



Piecz w 150 stopniach C przez 1 godzinę 15 minut. Wyłącz piekarnik i zostaw ciasto w środku do całkowitego ostygnięcia. 



Najlepiej pozwolić ciastu odpocząć przez całą  noc. To słuszna idea...



... sprawdza się nie tylko w przypadku serników :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz