poniedziałek, 23 lutego 2015

KöTTBULLAR

Tak jak mało kto zna szwedzki, tak mało kto nie zna Köttbullar. To tak jakby nie znać marki IKEA. Szwedzkie klopsiki zrobiły światową karierę, a sposobów ich przyrządzania jest chyba więcej niż miejsc, w których zagościły na dobre. Przejrzałam mnóstwo przepisów na Köttbullar, ale nigdzie nie znalazłam tego, który za chwilę zdradzę.


To idealnie soczyste, delikatne i bardzo łatwe w przygotowaniu klopsiki. Przepis prosto ze Szwecji:

Składniki:
1/2 kg mielonego mięsa  wieprzowo-wołowego
1 jajko
2 łyżki bułki tartej
1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej
1/2 drobno posiekanej cebuli
1 łyżeczka  ulubionych, świeżych ziół
1 łyżeczka dowolnego octu
sól, pieprz

 Nie żadne tam moczenie w mleku kajzerki, nie dokładne wyrabianie, ale delikatność i dodatek mąki ziemniaczanej, robią moim zdaniem cuda. Odrobina octu przyda się zawsze na wszelki wypadek, przy okazji mielonego mięsa.

Przełóż mięso do miski i dodaj wszystkie składniki. Typowy dla kuchni szwedzkiej  jest koperek, ale nie żyjemy w Szwecji :)
U mnie świetnie się sprawdził drobno posiekany lubczyk. 
 Masa jest dość mokra. Dobrze jest pomagać sobie łyżką przy formowaniu. Na dłoni kładziemy porcję mięsa i łyżką forujemy kulkę.
 Teraz zostaje tylko smażenie. Ja ostatnio na fali fascynacji olejem kokosowym, używam tylko jego. Ma wysoką temperaturę smażenia, nie pali się, nie czuć zbyt mocno rozgrzanego tłuszczu, nie odkłada się w postaci tłuszczu, przyspiesza metabolizm i w ogóle działa na wszystko ;)
 Obsmażamy Köttbullar ze wszystkich stron. Gdy złapią apetyczny kolor, wkładamy je do piekarnika rozgrzanego do 170 stopni na jakieś 20 minut.
 I gotowe :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz